Moje fretki
Moje aniołki
Historia
Od kiedy tylko pamiętam, to zawsze byłam prozwierzęca… Jak już mogłam chodzić i wymykać się spod opieki starszych, to znikałam… Przeważnie odnajdowano mnie śpiąca w budzie, przytuloną do psa lub w kojcu cieląt i źrebaków, które ssały moje ręce i wylizywały z brudu twarz…
Zawsze w domu był jakiś zwierz, którego „skitrałam” z ulicy lub schroniska… Najukochańszego, najmądrzejszego i najłagodniejszego na świecie wilczura wyrwałam z rąk ochrony przed rozstrzelaniem… A po jego śmierci liczyły się już tylko fretki…
Pierwszą fretkę dostałam w prezencie na urodziny, już prawie 13 lat temu! I w taki właśnie sposób zaczęła się moja cudowna przygoda z tymi pasjonującymi zwierzakami… Dlaczego są dla mnie tak fascynujące?… Ponieważ w ich maleńkich ciałkach zamknięta jest dusza kilku charakterków… Zaspakajają moją egoistyczną potrzebę posiadania „psa”, jak „koty” są ekscentrycznymi indywidualistami, ich złodziejska natura „chomika” dodaje życiu dreszczyk emocji, dziecięce „małpowanie” wywołuje uśmiech „głupiego” na twarzy, a umiejętność „tchórzenia” (puszczania bąków) z pewnością nie przeniesie nas do perfumerii, ale przypomni o „egzotyczności” ich natury, która łączy w sobie i tchórza, i bardzo odważne zwierzątko… Ponadto, są to zwierzaki z „ogromniastymi” serduchami, wypełnionymi po brzegi empatią… W życiu nie spotkałam zwierząt, które bardziej reagowałyby na nastroje i samopoczucie opiekuna, jak robią to frety…
To tak skrótowo… obecnie mam 12 brojących futer, w porywach ponad 20, a nawet 40… Wszystkie, od pierwszych swoich chwil życia w moim domu, jadły mięso z kością, jedzą i będą jeść dalej… ;-)
Kilka lat temu nawet nie myślałam o hodowli fretek, ale żyjąc i obcując z nimi, poznając ich szczególność oraz poszerzając wiedzę o ich naturze nie miałam wyjścia ;-p … To pozytywne uzależnienie, zwane „zafreceniem” zamieniło się w pasję, a pasja w myśl o „hodowli”… Ferretta Passion*PL to oczywiście domowa hodowla fretek, a jednocześnie kontynuacja mojego „małego stadka”… Czy słowo NIGDY wyraża się w czasie? W moim przypadku chyba tak… ;-)
Moja przygoda z fretkami zaczęła się w lipcu 2002 roku… Pierwsza moja fretka Mycha vel Misia, Misiula, Minolta (gdy była niegrzeczna!), została kupiona w sklepie zoologicznym i była bardzo kochanym zwierzakiem… Od tego czasu nie wyobrażam sobie innego zwierzaka w domu niż fretka… Zastępuje ona psa, kota, chomika, małpę a czasami i węża w jednym małym, żywiołowym ciałku… A co dopiero kilka fretek!
Fretki wręcz zarażają swoją osobowością i energią oraz dają dużo radości i śmiechu, ale potrafią też doprowadzić do paniki, histerii i łez, uruchamiając swoją żywiołowość i fantazję, np. na ukochanej roślince doniczkowej, która jakoby przypadkiem zostaje przesadzona na najpiękniejszy Twój dywan, pościel, czy gryząc wszystkich i wszystko… Takich przykładów „zbrodni” można wymieniać wiele, zwłaszcza gdy da się ku temu sposobność naszej ukochanej fretce… Tak więc, te zwierzęta nie są dla każdego i nie do każdego domu można je zabrać… ;-)
Teraz, gdy Misiuli już nie ma, dom okupują:
- Sky (od 30 czerwca 2007)
- i Luna (od 30 czerwca 2007 do 31 lipca 2016),
- Nana (od 06 stycznia 2008 do 02 luty 2010),
- Gaja (od 01 lipca 2008 do 11 lipca 2016)
- i Bianca Blue zwana Bibi (od 01 lipca 2008 do 07 lipca 2014),
- Cassis (od 22 maja 2009 do 19 kwietnia 2015)
- i FeeFee z własnego odchowu (od 22 maja 2009 do 26 11 2015),
- Pam (od 13 sierpnia 2009 do 17 czerwca 2012),
- Caprys (od 13 sierpnia 2009 do 17 08 2015),
- Akki (od 06 listopada 2009 do 31 maja 2011),
- Xaxis (od 25 kwietnia 2010),
- Malu (od 14 września 2010 do 16 lipca 2015),
- Kitana (od 16 kwietnia 2011),
- Agat’h (od 22 stycznia 2012 do 30 stycznia 2015),
- Ciri (od 16 kwietnia 2013),
- Niya (od 25 kwietnia 2013 do 25 czerwca 2015),
- Ax (od 03 lipca 2013),
- Navi i Nan (od 03 maja 2014)
- Ayssi i Ash (od 14 maja 2016) i końca nie widać… ;-p
Jak widzicie uzbierałam niezłą gromadkę… ;-)
Gdy odeszła Misia stwierdziłam, że bardzo mało wiem o zwierzętach, które stały się częścią mojego życia i pomimo wielu lat buszowania w sieci w poszukiwaniu informacji o fretkach (tchórzofretkach) ta wiedza wcale się nie pogłębiała… A wręcz przeciwnie w wielu przypadkach, odnalezione informacje były tak sprzeczne, że trudno było się połapać, gdzie leży prawda? ;-(… I w tym momencie postanowiłam stworzyć tę stronkę, która 21 lutego 2008 roku miała swoją pierwszą odsłonę…
Moim marzeniem jest aby stała się kompendium wiedzy o fretkach z punktu widzenia opiekuna fretek, który ma stały z nimi kontakt i obserwuje ich zachowania… Dopiero połączenie doświadczenia i literatury specjalistycznej otworzyło mi oczy na wiele nie znanych mi faktów, dotyczących anatomii, fizjologii i biologi moich zwierząt… Zdobywaną, potwierdzoną i sprawdzoną wiedzą będę się dzielić z Wami, obecnymi czy przyszłymi opiekunami fretek… ;-)
Podziękowania
W tym miejscu pragnę także podziękować moim znajomym, wspaniałym ludziom, którzy przyczynili się do powstania stronki… wielkie pokłony dla Mr. DEE za wkład i administrację stronki, dla GRANATA za wsparcie duchowe i pomoc w tłumaczeniach z języka angielskiego, dla EVA za inspirację i rady oraz tłumaczenia z języka włoskiego… oraz wielu innym, którzy codziennie wnoszą cząstkę siebie i swojej wiedzy w mój świat … ;-)
…
by: Ana
by 20 02 2008
ed 12 02 2016
foto:
1) ferretta.pl
2) agrest
3) jarusvideo.pl
© All rights reserved or Some rights reserved, publikacja powyższych zdjęć wymaga zgody autorów
…
-
admin
-
admin
-
admin
-
Askin2
-
admin
-
Szankori
-
admin
-
Syska
-
admin
-
wizard5
-
admin
-
admin
-
admin
-
admin
-
Klaudia
-
admin
-
Seira
-
admin
-
nata12
-
admin
-
admin
-
admin
-
fretkomama
-
Ola
-
admin
-
admin
-
admin
-
admin
-
askaskarb
-
admin
-
askaskarb
-
admin
-
admin
-
Anet Anathea Merc
-
marta
-
ferretta
-
-
Hometown Cba
-
ferretta
-
Piotr Kowalski
-
ferretta
-
Agniecha
-
ferretta
-
Karolina
-
Marta Slow
-
-
ferretta
-
Karolina
-
ferretta
-
Nati
-
ferretta
-
ferretta