Jakie mięso?
Mięso składa się głównie z wody (ok. 75%), białka (ok. 16-21%) i tłuszczu (ok. 2,5 %), węglowodanów (ok. 1,2%) oraz innych substancji niebiałkowych (ok. 2,3%)…
W diecie naturalnej musimy zwrócić uwagę na jeszcze inny podział mięsa, w którym zwracamy uwagę na jego kolor (zależny od zawartości mioglobiny w tkance mięśniowej – białko z rodziny hemoglobiny, łączące i magazynujące tlen, wykorzystywany podczas pracy masy mięśniowej):
- mięso jasne: kurczak, kura, indyk, królik, żabie udka, wieprzowina (mięsa jasne dobre przy odchudzaniu z uwagi na niską zawartość tłuszczu – pamiętamy, że nie używamy surowej wieprzowiny!)
- mięso różowe: jagnięcina, baranina, koźlina, kaczka, gołąb, dzik
- mięso czerwone: cielęcina, wołowina, konina (pamiętamy, że mięsa czerwone mogą stanowić 10% całej diety – szkodliwe zwłaszcza dla zwierząt ze schorzeniami wątroby)
- mięso ciemne: przepiórka, bażant, zając, jeleń i inna dziczyzna
Jak widzimy nie wystarczy rzucić ochłap jednego gatunku mięsa i uważać, że spełniło się swój obowiązek wobec ukochanego pupilka… Bo wręcz przeciwnie, właśnie mogliśmy przyczynić się do jego krótszego życia…
Dlaczego?… Dlatego, że aby zapewnić naszej fretce wszystkie podstawowe wartości odżywcze, aminokwasy, witaminy i minerały nie możemy opierać się na diecie monotematycznej (najgorsze podejście, gdy podajemy tylko wołowinę, kurczaka, czy same podroby!), a powinniśmy udostępnić jej możliwość spożywania białka z każdego ww. rodzaju mięsa, przynajmniej raz w tygodniu… W naturze zwierzęta mięsożerne, a zwłaszcza fretki żywią się różnymi gatunkami mniejszych i średnich zwierząt oraz padliną… Średnia wartości odżywczych jest determinowana różnorodną dietą… Podając jeden gatunek mięsa możemy zaburzyć całą gospodarkę metaboliczną, gdyż aby organizm funkcjonował poprawnie, potrzebuje odpowiednich ilości protein, tłuszczu i wszystkich aminokwasów egzogennych, które może otrzymać spożywając urozmaicone białka zwierzęce…
Nie oznacza to, że idziemy, robimy napaść na rzeźnika i kupujemy 50 gatunków mięs, ale podczas zakupów dobieramy po jednym z każdego rodzaju… Przy kolejnych zakupach możemy zmienić gatunki… ;-)
Podobnie, w kwestii najbardziej zbliżonej do naturalnej diety, złożonej z myszek, szczurków, jednodniowych kurcząt i żabek… Wielu powie… „… No tak, ale przecież w sklepach nie ma dostępnych myszy i żab!?…” …
Nic bardziej mylnego… Karmówkę, bo tak nazywa się jednodniowe lub kilkutygodniowe gryzonie można dostać mrożone w sklepach zoologicznych, a żabie udka w dużych sieciach marketów… Ponadto te „frykasy” mogą stanowić maksimum 10% diety, więc nie potrzebujemy ich wielu, aby urozmaicić menu naszych „ogonków”…
I oczywiście możemy zastępczo stosować inne, dostępne gatunki mięs, uzupełniając je od czasu do czasu frecimi „frykasami”…
…
by: Ana
foto:
1) ferretta.pl
2) agrest
© All rights reserved or Some rights reserved, publikacja powyższych zdjęć wymaga zgody autorów
literatura:
[1] „Tchórz” Marcin Brzeziński, Jerzy Romanowski, 1997
[2] „Hodowla tchórzy” Maria Bednarz, Andrzej Frindt, 1991
[3] „Fretki: warunki zdrowotne, hodowla, rozpoznanie i leczenie chorób” Maggie Lloyd, 1999
[4] „Biology and diseases of the ferret” Fox JG., 1988
[5] „Ferret husbandry, medicine, and surgery” John H. Lewington, 2000
[6] „Ferret for dummies” K. Schilling, 2007
[7] „How to read your report” Wellness Inc., 1993
[8] „Practical ferret medicine and surgery for the private practitioner” Finkler M., 1993
[9] „Ferret medicine and surgery” Brown S., 1992
[10] „Ferret breeding” James McKay, 2006
…
-
Delia
-
admin
-
Monika Loryńska
-
admin