Napiszę krótko… każdy, kto wymyśli sobie rozmnażanie fretek i jakichkolwiek innych zwierząt, MUSI sobie zdawać sprawę z ODPOWIEDZIALNOŚCI, jaką bierze na siebie przy takim zamyśle!… I niech każdy pamięta, że nie tylko trzeba zadbać o samicę i młode, że należy je odpowiednio wykarmić i zapewnić opiekę weterynaryjną oraz wykonać niezbędne zabiegi i szczepienia przed znalezieniem i wydaniem szczeniaków do nowych, dobrych domków, ale że należy także zabezpieczyć się przed różnymi, nieprzewidzianymi ewentualnościami w trakcie ciąży samicy i po porodzie, jak te omówione w tym dziale…

Jeśli kiedykolwiek pomyślisz, że Twoja frecia musi mieć maluchy bo:

  • uniknie w ten sposób chorób związanych z narządami układu rozrodczego
  • chcesz mieć po niej „geny” w postaci córeczki lub syneczka
  • masz akurat taki kaprys i chęć „zabawy” w hodowcę

To najlepiej zrobisz jak zapomnisz o takiej fanaberii!

I nie napisałam tego z uwagi, iż możesz stać się potencjalną „konkurencją” mojej i jakiejkolwiek innej hodowli… Po prostu większość nie wie tak naprawdę, jak „to” się je i z czym tak naprawdę wiąże się przygotowanie samiczki oraz odchowanie młodych, nie wspominając już o posiadaniu odpowiedniego „materiału” genetycznego…

Kochani:

  • jest totalną bzdurą to, że ciąża uchroni samiczkę przed chorobami układu rozrodczego!… każda samiczka nie rodząca i każda rodząca (nawet kilkukrotnie) jest zagrożona i nieodporna na te choroby (wystarczy, że przeczytacie historię Bibi lub  historię Nany, które są doskonałym tego przykładem)!… Obecnie tylko implant odpowiednio „walczy” z tym problemem w niektórych aspektach, co prawda nie ze wszystkimi, ale z większością, a dodatkowo jest mało inwazyjną metodą w przeciwieństwie do kastracji chirurgicznej!
      
  • okażecie się nad wymiar nieodpowiedzialni, kierując się zachcianką chwili i emocjami w momencie podejmowania takiej decyzji!… samiczka nie rodzi jednego szczeniaka, ale kilka lub nawet kilkanaście… i należy im znaleźć bardzo, bardzo dobre domki, a to już jest bardzo, bardzo trudne!
      
  • będziecie totalnymi ignorantami podejmując się tego zadania bez wcześniejszego przygotowania!… a teraz szczerze odpowiedzcie sami sobie – kto lub co i jak ma Was do tego przygotować?
     
    – koleżanki? przyjaciele? znajomi? którzy sami nie do końca znają prawdę
     
    – l
    iteratura, publikacje, artykuły? 
    które tak de facto tylko „muskają” ogólnikowo temat
      
    internet? w którym znajdziecie tyle samo sprzecznych informacji ile stron
     
    Nie wierzcie w cuda!… Ja osobiście do tej pory nie znalazłam, ani jednego opracowania, które choć trochę przybliżyłoby mnie do realiów (a zafrecona jestem od lipca 2002 roku) i znam trudy porodów i odchowu kilkudniowych maluchów!
      
  • będziecie „bawić się w kiepskiego Boga” z różnym skutkiem zdrowotnym dla samiczki i szczeniaków, nawet śmiertelnym!
     
    – przeznaczając do rozrodu osobniki ze sklepów zoologicznych, z adopcji lub znalezione, kupione na aukcjach internetowych, giełdach rolniczych, czy na fermach futrzarskich, jednym słowem bez pochodzenia i drzewka genealogicznego, które pomogłyby wykluczyć pokrewieństwo z partnerem, a tym samym przed ewentualnymi wadami i chorobami genetycznymi
     
    – stosując nieodpowiednią dietę, gdyż większość z Was jest zdominowana „agresywną” reklamą wytwórców suchych, przemysłowych, nieodpowiednich składnikowo karm komercyjnych, a na dodatek „wygodnych”
     
    – nie dysponując odpowiednimi środkami finansowymi, a pamiętajcie że każde hobby kosztuje!

Czy jesteście pewni, że tego chcecie?… Ja od kilku lat śledzę i rozkładam na czynniki proste, każdą z tych płaszczyzn i żadna nie przygotowała mnie na prawdziwą, życiową rzeczywistość!

Żadne rozmowy, czy lektury nie przedstawiają „całej” prawdy o realiach i trudach związanych z przygotowaniem samiczek i samców do okresu rozmnażania, a o okresie porodowym i poporodowym oraz ręcznym odkarmianiu szczeniaków nie wspomnę…

Nikt Wam nie poda gotowej diety cud, którą należy stosować cały rok (tak cały rok! nie wystarczy zacząć miesiąc przed porodem), zapewniającej samicy i młodym najlepszą oraz najwartościowszą dietę, która uchroni przed problemami porodowymi, poporodowymi i chorobami rozwojowymi maluchów, tj. suchy poród, zapalenie sutków, osteodystrofia, krzywice, niedobory witaminowo-mineralne, tężyczka, zapalenia o różnej etiologii, itd., itp.

Ale po kolei i ze szczegółami, żebyście mieli całą relację z bezpośredniego źródła… Przeczytajcie kolejne stronki w tym dziale oraz zapoznajcie się z tematyką rui u fretek…

Uwaga!

Większość książek lub artykułów, wykorzystanych do opracowania niniejszego tematu, zostało opublikowanych jakiś czas temu, w związku z powyższym niektóre dane, metody leczenia i leki mogą być nieaktualne (wycofane z obrotu lub nigdy nie dopuszczone do obrotu w Polsce), ale Wasz lekarz weterynarii na pewno będzie wiedział czym można je zastąpić.

Większość informacji na tych stronach napisali ludzie, którzy mają duże doświadczenie w hodowli fretek jednak nie są weterynarzami. Wszystkie teksty były konsultowane ze specjalistami.

Każda chora fretka powinna natychmiast znaleźć się u wykwalifikowanego i doświadczonego weterynarza, który specjalizuje się w leczeniu fretek. Pamiętaj fretki należą do zwierząt, u których symptomy choroby występują bardzo późno, co może prowadzić do ich nagłej śmierci. Nie próbuj żadnych “domowych sposobów” bez konsultacji ze specjalistą, nawet jeśli jakiś znajdziesz gdzieś w tekście na tej stronie. Informacje tu zawarte mogą powiększyć Twoją wiedzę i wyczulić Cię na niespecyficzne objawy w zachowaniu Twojej fretki, ale pamiętaj niewłaściwa, samemu postawiona diagnoza może decydować o jej życiu.

Wszystkie prawa zastrzeżone!

by: Ana na podstawie opinii i doświadczenia własnego oraz innych hodowców – szczególne podziękowania za zarys, sugestie i wkład w przygotowaniu opracowania dla Pana dr Pawła Botko

foto:
1) ferretta.pl
© Fotki, zdjęcia i ryciny zamieszczono w celach poglądowych, dydaktycznych, informacyjnych lub szkoleniowych • © All rights reserved or Some rights reserved, publikacja powyższych zdjęć wymaga zgody autorów 

literatura:
[1] „Tchórz” Marcin Brzeziński, Jerzy Romanowski, 1997
[2] „Hodowla tchórzy” Maria Bednarz, Andrzej Frindt, 1991
[3] „Fretki: warunki zdrowotne, hodowla, rozpoznanie i leczenie chorób” Maggie Lloyd, 1999
[4] „Biology and diseases of the ferret” Fox JG., 1988, 1998
[5] „Ferret husbandry, medicine, and surgery” John H. Lewington, 2000
[6] „Ferret for dummies” K. Schilling, 2007
[7] „How to read your report” Wellness Inc., 1993
[8] „Practical ferret medicine and surgery for the private practitioner” Finkler M., 1993
[9] „Ferret medicine and surgery” Brown S., 1992
[10] „Ferret breeding” James McKay, 2006

  • Odkurzony i uzupełniony temat na czasie, czyli Choroby Układu Rozrodczego… ;-)